Drukuj
Cadiz - najstarsze miasto w Hiszpanii

W piątek po południu musieliśmy opuścić nasz hostel, ponieważ do Sewilli zaczęło przyjeżdżać mnóstwo gości na słynne Feria de Abril. To, co się dzieje teraz w tym mieście, przekracza  najśmielsze wyobrażenia. Parady konne, mnóstwo dorożek, specjalnie powstałe miasteczko namiotowe  i oczywiście niekończące się tłumy Hiszpanów wędrujących na święto swojego miasta. Dzisiaj mieliśmy okazję, w ramach lekcji hiszpańskiego, przypatrywać się temu szaleństwu z bliska. O sposobie świętowania i tradycjach z tym związanych opowiem następnym razem.

Tymczasem nas na ten miniony weekend przeniesiono do Jerez. Było warto, ponieważ dwa dni spędziliśmy w Cadiz. Nocowaliśmy w hostelu w Jerez (około 30 km od Kadyksu), gdzie ku rozpaczy uczniów nie było Internetu. Jednak udało się nam spędzić ten czas w atrakcyjny sposób. Cadiz w sobotę przyjęło nas pochmurnie i deszczowo, co nie przeszkodziło nam zwiedzić najbardziej urokliwych miejsc. Rynek główny, katedra, mury obronne z XVII w.,  wykopaliska antycznego teatru i wieża,  z której można było oglądać panoramę miasta oraz "podglądać" mieszkańców dzięki sprytnemu wykorzystaniu soczewki - to tylko niektóre z atrakcji tego miasta. Zwiedzanie zakończyliśmy w pięknym egzotycznym parku, gdzie zasadzono różnego rodzaju roślinność przywożoną przez żeglarzy z Ameryki Północnej i Południowej, gdyż to właśnie do portu w Cadiz zawijały statki wracające z wypraw morskich.
Poniedziałek upłynął nam na plażowaniu w Cadiz, efekty są bardzo widoczne i bolesne... Mieliśmy także okazję podróżować pociągiem i jak - się okazało - kasowanie biletów to też jest sztuka.

Agnieszka i Monika